Przyznam się że ostatnio polubiłam takie małe gotowanie w domu. Proste, pyszne rzeczy do jedzenia, sprawiają że gotowanie w upiornym upale nie jest takie złe. Wczoraj miałam ochotę na delikatne, kruche ciasteczka, i właściwie przez przypadek powstały zwiewne chmurki z biała błyszcząca polewą... tak jak u chmurek. W sumie przez przypadek wybrana foremka idealnie pasuje do kruchości i gładkości ciasteczek. Są idealnie słodkie i maślane.
Przepis jest prosty, właściwie to klasyczne ciasto kruche...
250g maki tortowej,
150g masła,
2 łyżki miałkiego cukru,
1 jajko,
2 żółtka,
szczypta soli.
Wszystko szybko ugniatamy na gładkie ciasto, schładzamy około 30 min i wałkujemy. Przyznam szczerze że wałkowało mi się okropnie, ciasto lekko się kruszy i rwie. Na szczęście porcja nie jest duża więc mimo problemów, wyrabianie ciastek poszło bardzo szybko. Każde z nich lekko nakłułam widelcem i piekłam w mocno nagrzanym piekarniku przez chwilkę. Tu niestety trzeba stać przy piekarniku, bo cukier szybko daje o sobie znać i ciastka za bardzo się rumienią.
Lukier jest bardzo prosty, im dłużej wyrabiany tym lepszy i bielszy. na 1 żółtko bierzemy tyle miałkiego cukru ile wejdzie. Długo miksujemy to mikserem. Na końcu miksowania lukier powinien leniwie spływać z trzepaczek.
jeszcze około 30-40 min na wyschniecie lukru i ciastka sa gotowe. Pachną masłem przepięknie :)
A co do słodkości znalazłam w końcu czekoladę która wywołuje smakowy orgazm. Mocna, gorzka, rozpływająca się w ustach, z dodatkiem chili, sprawia że na chwile przenosimy się do słonecznej krainy pod drzewo kakaowca... Dla mnie to strzał w dziesiątkę, bo tak dobrego połączenia w czekoladzie szukałam od dawna. Trochę się zdziwiłam że chili nie jest w niej pierwszą nuta smaku, a jedynie podkreśla cudowną gładkość i gorzkość czekolady. Jak dla mnie połączenie idealne.
I nie wiem co mam z tą deską do krojenia, że mi jakoś zawsze na niej dobrze się fotografuje... jak widać użytkowana intensywnie świetnie nadaje się do zdjęć... nawet ząb czau widać... muszę poszukać jeszcze czegoś innego.
chmurki.. cudowne.
OdpowiedzUsuńNo co zajrzę do Ciebie, to dostaję ślinotoku-takie apetyczne aranżacje robisz ;-)
OdpowiedzUsuńA deska jest w porządku.
buziaki
.matka.