środa, 12 września 2012

świt

"Bywają takie dni i noce , które zmieniają wszystko . Bywają takie rozmowy , które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat . Nie możemy ich przewidzieć . Nie możemy się na nie przygotować . Czyhają gdzieś , za­pisane w łańcuchu pozornych przypadków , nieuchronne jak świt po ciem­ności."  
 Anna Onichimowska

      Mija czas, wszystko co kiedyś było ważne zmienia się w stertę dokumentów do uporządkowania. Znów odzyskuję spokój i taką lekkość podejmowania ważnych dla mnie decyzji. Sama się sobie dziwię, że po ciężkiej zimie i okropnej wiośnie stać mnie teraz na takie słowa. Sporo spraw przewartościowało się w moim życiu... rodzina, tzw "święty spokój" nabrały odmiennego znaczenia. Przestałam się spieszyć i walczyć sama ze sobą. Dobrze mi tak. 
Bardzo chcę wrócić do kartkowania i innych ciekawych zajęć które były kiedyś ucieczką. Teraz już nie muszą. Chciałabym odnowić skrapowe znajomości które sama pozamykałam milczeniem... i nie tylko te. Wracam powoli do życia. Moja żałoba po tym, co było właśnie się skończyła. Miałam dużo wątpliwości co zrobić z blogiem. Opisuje on moje życie którego już nie ma.  Ale ono jest nadal moje. Nie zmienię więc nic. 
A  na zdjęciu niedzielny, wrocławski zachód słońca... Szkoda że dzisiaj deszcz za oknem...