sobota, 25 maja 2013

koncertowo

Wybraliśmy się dzisiaj na koncert Małgorzaty Ostrowskiej. Mała sala, klubowy nastrój pozwolił na świetna zabawę... Na pewno wybierzemy się na kolejny... Tu link do Wrocławskiego Klubu Muzycznego Anima.






od sasa do lasa czyli zapiski pamiętnikowe

minął kolejny tydzień, spokojny i w miarę poukładany. Niestety praca i zajęcia poważne prawie całkowicie zajęły nam czas, który biegnie nieubłaganie szybko. Na łąkach kwitną już róże, koniczyna i szczaw, pierwsze oznaki lata.



Balkon zaczyna powoli kwitnąć, ale jak to zwykle u mnie jeszcze się rozwija. Jak na razie pogoda sprzyja :) Są już pelargonie i begonie, kolorowy szczawik i pachnąca komarzyca.




 Bratki powoli kończą kwitnienie i za chwilę na ich miejsce pojawia się nowe kwiaty. 



zioła pachną już pięknie wieczorami, choć część z nich to malutkie jeszcze siewki.


Szkoda że Rom znów w pracy...

niedziela, 19 maja 2013

rowerowa niedziela...

W końcu udało wyrwać się nam na rowerowe zwiedzanie miasta. Masakryczny zamęt pracowy nie pozwala na choćby krótkie przejażdżki, a tak z ręka na sercu często kiedy jest nawet taka możliwość to brak sił na to. Ale dzisiaj wszystko zagrało i w ciągu sześciu godzin zdołaliśmy zwiedzić kilka ulubionych miejsc...

Most Grunwaldzki

Potem nie przez przypadek ;) trafiliśmy na Kiermasz Żywności Ekologicznej i Produktów Regionalnych  połączony z Kiermaszem Ogrodniczym tuż pod samą iglicą.





A to przepiękna róża pustyni... w rzeczywistości jest o wiele piękniejsza niż na zdjęciu...

Potem odwiedziliśmy Park Szczytnicki, 


I ulubioną kawiarnię na placu Dominikańskim.

żeby zakończyć drzemeczką coponniektórych w parku Południowym :)
Przyznam, że zaskoczyła mnie ilość ludzi w obu parkach,   spontaniczne lub i nie pikniki... Jednak umiemy odpoczywać na świeżym powietrzu kiedy sklepy pozamykane są na głucho :)



ufff teraz jeszcze domowa pizza i  miłe zakończenie dnia :) spokojnego tygodnia :)

niedziela, 12 maja 2013

domowo

Trudno mi jakoś zebrać się do pisania ostatnio. Wiosna wybuchła, nadrabia stracony dla roślin czas. Doświadczenia zasiane właśnie dostają kolejnych liści. Sad przekwitł dosyć gwałtownie czwartkową burzą. Dzisiaj wciąż leje. Długi majowy weekend minął nam na zabawie  i wizytach w przybytkach przyjaznych dzieciom. Przyznam że znów było świetnie :) A na razie migawki z Wrocławskiego Zoo, które na razie jest w przebudowie. Ale pięknie tam będzie.






I oczywiście nie zapomnieliśmy  o pergoli i Hali Stulecia :)