środa, 27 sierpnia 2014

równowaga

Wszystko powoli wraca do normy... myśli, emocje, sny. Wyniki okazały się lepsze niż mogłam przypuszczać...  Czeka mnie teraz kilkumiesięczna kuracja i będzie oki.

A pokazać chcę dzisiaj kolejną  kartkę, tym razem bez przeznaczenia. Może być ślubna, albo urodzinowo-imieninowa... W tonacji różowej z perełkami. Takie subtelne, dziewczęce połączenie, na tyle słodki żeby wrócić do tych kolorów za chwilę.






I jeszcze kilka fotek z parady starych samochodów którą miałam okazję zobaczyć kilka dni temu...








spokojnej nocy :)

sobota, 23 sierpnia 2014

melodia,melodyjka

Dzisiaj głowę zajmuje mi ta melodia odnaleziona w sieci. Otula i głaszcze.



milej soboty :)






piątek, 22 sierpnia 2014

znów ślubnie

Kartka powstała szybko, znacznie szybciej niż bym się mogla po sobie tego spodziewać. Podobają mi się jej kolory, choć nie jestem pewna czy są do końca takie ślubne. W każdym razie mnie się podoba. 


 Wciąż wykorzystuję to wszystko, co kupiłam przed laty... tyle tego było że starczy na długo...Tu na zdjęciu stara seria kwiatków prima. Piękne są, i szkoda że już nie do dostania... wielka szkoda


A świat się zmienia powoli, jesiennie. Powietrze staje się bardziej przejrzyste, na pustych ścierniskach coraz częściej widać mgłę. lubię tą porę roku najbardziej na świecie... A zachody słońca zachwycają...


 I anioły po niebie latają. Potrzebne są teraz bardzo. Bo wciąż na rozdrożu i nie wiem nadal co będzie...

I ostatnie jeżyny złapane w przelocie. Nastał czas śliwek, jabłek i gruszek...


spokojnego weekendu.

wtorek, 19 sierpnia 2014

zapachy

Przeglądając zdjęcia zrzucone chaotycznie na pulpit komputera, odnoszę wrażenie że czas strasznie ostatnio przyspieszył. Mam wrażenie, że o wielu sprawach, o których miałam w planie tu napisać, po prostu zapomniałam. Znalazłam miedzy innymi zdjęcia z Jarmarku Francuskiego który odbył się na Promenadzie Staromiejskiej. Trochę się dziwię, bo tamte zapachy i widoki naprawdę trudno jest zapomnieć. Dobrze że mam zdjęcia.

Uwielbiam zapach lukrecji i boskiej czekolady... Słodycze już nie tyle francuskie, co po prostu, ciekawe, inne niż takie które znamy zachęcały


Mdły zapach serów,


 I suszonej wiatrem kiełbasy...
 maślane ciastka

Pachnidła gipsowe nasączone ekstraktami zapachowymi...
 naturalne i hipoalergiczne mydła pachnące oliwkami
 albo naturalnymi olejkami migdałowymi, melonowymi, miętowymi, pomarańczowymi i wieloma, wieloma innymi.
 Cudowne, wielobarwne przepysznie pachnące przyprawy z całego świata.
 I herbaty znane z półek sklepowych, które wysypane pachniały czarująco różami i pomarańczą...
 A Park Staromiejski zachwycał kolorami.

dobranoc :)

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

i nie wiem co dalej...

Hm właściwie to nie wiem o czym pisać, a o czym nie. Czas mija, a ja nadal nie wiem jaka będzie przyszłość. Nic nie wiem.
W każdym razie wracam do blogowania. 
Ostatnio dużo kartkuję. Zazwyczaj kartki na zamówienie, bo sezon ślubny trwa.  Szczerze mówiąc marze już o spokojnych, wczesnych, jesiennych wieczorach kiedy najlepiej jest mi się skupić na papierze. 
A dzisiaj pierwsza z kartek (nie licząc tych niesfotografowanych). Piękny różany motyw z papieru do decoupage, brokat w kleju i złoty proszek do embossingu. Nic więcej. A w tle mój balkonowy ogród.





A na balkonie szaleństwo. Jak zwykle przesadziłam z kwiatami i teraz znów litry wody leję codziennie. Miałam zamiar wybrać najlepsze rośliny, które poradzą sobie na moim balkonie, ale okazało się że świetnie wyglądają wszystkie... Zioła to przede wszystkim mięta, melisa, tymianek, oregano, szałwia i stewia. Świetnie nadają się do herbaty... Bazylia często ląduje na stole. Pelargonie kwitną jak szalone, begonie i petunie podobnie. Koleusy nie myślą nawet o gubieniu lisci. O reszcie nawet nie piszę, bo wszystko widać na zdjęciach.






Małe migawki z ostatniej wycieczki po Wrocławiu, Od trzech tygodni siedziałam w domu, muszę się trochę rozruszać...
 Muzeum narodowe cudownie wygląda w zachodzącym słońcu...

 A świat jest piękny...