czwartek, 25 września 2014

jesień, cudownie!!!

Kocham jesień. bardzo. Zastanawiam się za co i chyba za wszystko, a przede wszystkim za kolory, dynie, grzyby, astry i spadające liście. Mój dom też zmienia się na jesień... Zobaczcie jak.

Na obudowanym grzejniku wylądował świecznik z żywych roślin. Króluje tutaj cudowna roślina pernecja chilijska którą wypatrzyłam na giełdzie kwiatowej.  Pięknie kontrastuje z zielonymi świecami, mchem i hederami.



A to obudowa grzejnika. Na szczęście duży stary żeliwny kaloryfer już nie psuje widoku.


Pachnące różami świece za grosze ( całe 8 zł za kg !!!!!)
 
 Hortensja krzewiasta bardzo ładnie się zasuszyła...


I jeszcze wrzosy. Lubie je, choć w tym roku nie trafiłam na ciekawą odmianę. Zazwyczaj do ozdoby kupuję intensywnie purpurową odmianę "Larissa", tym razem jednak musiałam zadowolić się inną. I mam taką typowo wrzosową, ale też pączkową. Zdecydowanie dłużej stoją, i można spokojnie przesadzić je potem do ogrodu.


Tu już inna odmiana, nie znałam jej wcześniej i teraz testuję. Przed Wami  "Marlies"
 a z nowości doniczkowych zakochałam się w tych dwóch odmianach Begonii rex. Szkoda że nie wiem jak się nazywają. 


Jutro już piątek hura!!!!!!!!!!!!!!!

1 komentarz:

  1. ja jesień kocham ale tylko tę kolorową, ciepła babio-letnią, potem już nie kocham ani jesieni z szarugami ani zimy bez śniegu ani mokrego przedwiośnia tak więc, można się domyślić, że tylko wiosna i lato pozostają mi do kochania ;))). Dekoracje masz bardzo ładne, ja sama niewiele dekoruję obecnie , bo mam czas zabiegany i tylko wrzosy mam na stoliku ;)
    serdeczności!

    OdpowiedzUsuń