Przyznam że te święta stanęły pod znakiem muffinkowego szaleństwa... jakoś mało mi było czasu na coś innego, chciałam tez żeby spokojnie przechowały mi się słodkości przez kilka dni... Przepis, a właściwie bazę do niego znalazłam tutaj. Trochę zmodyfikowałam dla własnych potrzeb i dzięki tej mieszance wyszły naprawdę pyszne i delikatne muffinki Amaretto...
Przepis jak zwykle prosty, nie wyobrażam sobie piec cokolwiek dłużej niż kilka kwadransów.
Składniki suche:
1/2 szklanki cukru tym razem dałam klasycznie biały
2 lyzeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
opakowanie płatków migdałowych
cała, posiekana, biała czekolada
Mieszamy wszystkie składniki w misce.
Składniki mokre
1/3 szklanki mleka
1 jajo
2 łyżki ekstraktu z wanilii
duży kieliszek amaretto lub innego pachnącego likieru, lub rumu
składniki mokre mieszamy ze sobą, i przelewamy do miski ze składnikami suchymi. Wypraktykowałam, że jeżeli ciasto odłoży się na chwilę, i dopiero po 5-10 min przeleje do foremek i wsadzi do piekarnika wtedy znacznie ładniej urośnie. Ciekawa jestem czy macie podobne spostrzeżenia... Wsadzamy do piekarnika i pieczemy 20 min w temp 180st.C
są pyszne... a ja odkryłam niedaleko mnie sklep gdzie można znaleźć wiele ciekawych ozdobników muffinkowych :)
moge sie wprosic na jedna?:D
OdpowiedzUsuńCudowne babeczki :D powiedz prosze czy ten sklep z dodatkami jest internetowy czy stacjonarny ?? A co ciekawego maja i w jakich cenach :D :* Pozdrawiam Karolina :)
OdpowiedzUsuń