poniedziałek, 29 listopada 2010

w czerwieni jej nie do twarzy

No i mamy zimę, taką prawdziwą z zaspami, spóźniającymi się autobusami, wiatrem w oczy, kiedy trzeba iść kawał drogi, w szczerym polu, do pracy (jesu gdzie ja pracuję!!!) Kocham taka zimę i to że wieczorami delikatne żółte światło snuje się po zasypanych dróżkach ech...
A dzisiaj kartka w czerwieni, co mi nie przechodzi przez gardło w święta... Taka sobie, ale za to wysmarowałam wszystko wokół glossy accents ... A co!
Dodatkowo wyciągnęłam z przepastnej szafy złota farbę w sprayu, i od razu cieplej...



A to podrasowany kwiat sztywniak... świeci się tak, że trudno zdjęcie zrobić...

1 komentarz: