sobota, 4 września 2010

ciągle pada...

Za oknem nadal deszczowo. Jakoś za szybko mi to lato ucieka w tym roku. Z drugiej strony prawdziwie angielskie, mocno nasycone zielenią trawniki sprawiają że miasto wydaje się bardziej przyjazne. Wieczory spędzane pod kocem i przy tropikalnej herbacie powodują, że jakoś na chwilkę pozbyłam się potrzeby zabawy z papierem... Za to koraliki na dobre zagościły na pokojowej podłodze. 
Bardzo lubię ciemno-czarna gładka lawę wulkaniczną zamkniętą w niewielkich kulach. Jest łatwym tworzywem, do którego pasują prawie wszystkie dodatki. Tutaj z tybetańskim srebrem.


Kolejne z pięknym fluorytem. Bardzo lubię ten kamień, jest pełen ciekawych i pięknych połączeń barw. Zwany jest też kamieniem harmonii, zgadzam się z tym zupełnie :)


A na dokładkę, to czym zajmuje się codziennie ostatnio. Przetwory. Dzisiaj na tapecie nektaryny odmiany fantazja :) piękna nazwa i pyszne owoce :)


Miłego weekendu :)

1 komentarz:

  1. tez podobaja mi sie wyroby z kamienia wukanicznego, oj smaka mi narobilas ta nektarynka,a u mnie tylko same jablka :(

    OdpowiedzUsuń