Za oknem nadal deszczowo. Jakoś za szybko mi to lato ucieka w tym roku. Z drugiej strony prawdziwie angielskie, mocno nasycone zielenią trawniki sprawiają że miasto wydaje się bardziej przyjazne. Wieczory spędzane pod kocem i przy tropikalnej herbacie powodują, że jakoś na chwilkę pozbyłam się potrzeby zabawy z papierem... Za to koraliki na dobre zagościły na pokojowej podłodze.
Bardzo lubię ciemno-czarna gładka lawę wulkaniczną zamkniętą w niewielkich kulach. Jest łatwym tworzywem, do którego pasują prawie wszystkie dodatki. Tutaj z tybetańskim srebrem.
Kolejne z pięknym fluorytem. Bardzo lubię ten kamień, jest pełen ciekawych i pięknych połączeń barw. Zwany jest też kamieniem harmonii, zgadzam się z tym zupełnie :)
A na dokładkę, to czym zajmuje się codziennie ostatnio. Przetwory. Dzisiaj na tapecie nektaryny odmiany fantazja :) piękna nazwa i pyszne owoce :)
Miłego weekendu :)
tez podobaja mi sie wyroby z kamienia wukanicznego, oj smaka mi narobilas ta nektarynka,a u mnie tylko same jablka :(
OdpowiedzUsuń