niedziela, 9 maja 2010

labradoryt

Zaczyna mnie nosić, robienie codziennych zdjęć do "jedno zdjęcie w jeden majowy dzień" wystarczyło abym połknęła tfurczego bakcyla... niestety czasoprzestrzeń mnie ogranicza nieco i w zasadzie wyżywam się na planach remontowo - wnętrzarskich... połączonych z wielkimi porządkami i tzw "wielkim wywalaniem" ... no nazwanym przeze mnie nieco ostrzej... coraz bardziej widać świt...  Niestety wszystkie moje skarpowe skarby zamknięte są w szafie a szafa przywalona różnymi rzeczami, tak że dostępu do nich nie mam... na szczęście z braku w niej miejsca, moje koraliki znalazły się tam gdzie dostęp jest. Dlatego od dzisiaj przez pewien czas profil bloga nieco się zmieni, tym bardziej że moja biżuteria tez przepadła gdzieś w pudłach...

Pierwszy idzie naszyjnik z nieregularnych perełek i labradorytu... bardzo długo te kamienie czekały na swoja kolej, zauroczona tajemniczymi błyskami tych kamieni nie mogłam się zdecydować z czym najlepiej je zestawić... delikatne perełki pasują ty świetnie i podkreślają ich urok :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz