środa, 28 października 2009

a świstak siedzi i zawija...

Świetne zdanie obrazujące to co właśnie robię w swoim craftowym życiu... Ale zacznę od początku... kocham wstążki, tasiemki, kokardki, koronki, i inne takie, długaśne, potrzebne bardzo do craftowania... Właściwie każda wizyta w sklepie lub piekarni kończy się na zakupach taśmowych, bo niestety ;), całkiem blisko znajduje się cudna, mała, prowadzona przez panią z która można pogadać o kolorach, fakturach pasmanteria. Oglądanie milionów guzików i nowości zawsze zabiera mi mnóstwo czasu w trakcie zakupów codziennych.
A wstążkowych przydasi nazbierały mi się prawie 2 duże pudła i nijak nie potrafiłam tego wykorzystać. Właściwie to wyglądało to tak:


Wiele rzeczy kupiłam kilka razy, o wielu zapomniałam. Od jakiegoś czasy poszukiwałam dobrego sposobu na przechowywanie i łatwy dostęp, i chyba znalazłam... właściwie to Ree znalazła go wiele miesięcy temu... więc tak siedzę sobie drugi dzień i zawijam te ponad 200 tasiemek na przygotowane wcześniej papierki, i efekt mi się podoba :)...


A w tak zwanym międzyczasie powstały kolejne kolczyki do ulubionej bluzki...



i po zimie krótkotrwałej wróciła jesień, taka prawdziwa, złotoczerwona :)


8 komentarzy:

  1. az sie usmiechnelam na widok tych szpulek :) bardzo ladnie i bardzo porzadnie wygladaja. Jak sklep jakis! Tez tak kiedys zaczelam, ale mi sie znudzilo wycinanie i zrobilam papierowe rolki,

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia jak możesz ludziom pokazywac takei zbiory.

    I nawet rózwoe masz w kolekcji :P

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe Kaś to malutki fragment tego co mam ;) a najgorsze jest to że chcę więcej.
    Szkieuko wycinałam dziurkaczem kółkowym, to mi ułatwiło sprawę, i trochę porządniej wygląda... teraz myślę nad innym rozwiązaniem na koronki... może kwadraty 3,5 i 5 cm?

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że znalazłaś sposób na ujarzmienie tasiemkowego bałaganu. Super to wygląda i na pewno będzie Ci dużo wygodniej z nich korzystać.

    OdpowiedzUsuń
  5. oj te koroneczki sie do mnie "usmiechaja"piekne

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam pozawijane wszystko na tzw. bobinki (też własnoręcznie wycinane), ale Twój wynalazek chyba bardziej mi odpowiada. Kto wie, może skorzystam i w jakiś długi zimowy wieczór też się w świstaka pobawię? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie ujarzmiłaś te tasiemki!

    OdpowiedzUsuń
  8. ale porządeczek :)
    zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia :)

    OdpowiedzUsuń