Na ebayu znalazłam zestawy kwiatków primy w naturalnym bawełnianym kolorze, naprawdę świetnie się sprawdzają i wole używać ich niż tych bardziej kolorowych...
No i oczywiście cały weekend poświęcony był przetworom, a szczególnie gruszkom które w tym roku bardzo obrodziły. Nie wiem jaka magia jest w zamykaniu skarbów lata w słoikach, ale sprawia mi to ogromną przyjemność... Do gruszek dodaję po kawałeczku cynamonu, laski wanilii lub anyżu, dają piękny i niepowtarzalny zapach i smak który zimą pozwala zapomnieć o mrozie za oknem :) Dla przyjaciół robię zwykłe, bez żadnych dodatków... takie lubią najbardziej ;) Myślę że tajemnica tkwi w tym, że mam się z kim tymi przetworami podzielić... bosko :)
Pomidorki wyhodowane na balkonie, szkoda że nie przeżyły moich wyjazdów i wielkich upałów... może za rok się uda :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz