No dobra powiem to! spotkania skraperek natychają, natychają jak jasna cholera, bo teraz nie mogę się zabrać do niczego więcej jak do papierowej roboty... albo planuje, albo robię, albo przeglądam blogi w poszukiwaniu natchnienia lub ciekawych rozwiązań. Dawnooo tak nie było :)
Tym razem turkusowo, bo na ten kolor ostatnio strasznie choruję...wszystkie nowe ubrania są albo czekoladowe albo turkusowe... całe szczęście połączenie piękne, więc da się żyć z tym ;) Papier to chyba magnolia, miętoliłam go od dawna szukając pomysłu na to jak go spożytkować i teraz mam... dodam że jest w z motywem moich ulubionych kwiatów- irysów... no i ten kolor :) Kartka jak kartka ... a jednak tyle radości ...
Kwiatki zembossingowane moim ulubionym ostatnio pudrem brokatowym... kto by pomyślał no... efekt świetny i na pewno powtórzę...
I jeszcze zdjęcia poprzedniej kartki, czegoś mi tam brakowało, więc dodałam jeszcze tasiemkę... no ale zdjęcia dalej nie takie jakie bym chciała... ale już zostaną, nic na to nie poradzę
No i zapowiedż zdjęć balkonowych, które w końcu chyba zrobię, bo wszystko fajnie dosyć rośnie... natura się postarała i podlewa za mnie :) Tu lawenda...
Piękne karteczki. Widzę, że spotkanie podziałało na Ciebie ożywczo i inspirująco. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszej weny i czekam na kolejne dzieła. :*
Wooow! Bardzo się cieszę, że masz wenę! Karteczki są super! Kolorki też!
OdpowiedzUsuń:) dzisiaj szalałam na różowo... :P masakra
OdpowiedzUsuń