środa, 28 lutego 2018

15 DWC czyli w końcu się ogarnęłam

W sumie nie wiem od czego mam zacząć. Na DWC byłam po raz pierwszy. Jakoś tak mi się zawsze układało, że miałam inne sprawy w czasie kiedy te spotkania się odbywały w poprzednich latach. Tym razem się zawzięłam i trochę uparłam. Niestety na zapisanie się na jakiekolwiek warsztaty było już ciut za późno...
Skorzystałam za to z kilku pokazów które bardzo mnie zachwyciły. Niestety nie ze wszystkich mam zdjęcia. 
W piątek pierwszym pokazem, był ten z APS craft. Mogliśmy zobaczyć nowe produkty, czyli efekt rdzy i patyny. Przyznam że to nowa dla mnie forma, ale chętnie podpatrzyłam techniki. Zachwyciły mnie jednak inne produkty, sprzedawane przez ten sklep - woski,,, naprawdę genialne kolory i struktura...


Kolejny pokaz zrobiły Kasia Klehr i Roma Szweda z Essów-Floresów. Zaprezentowały dwie przepiękne kolekcje papierów. Jedną dziecięcą różowo-niebieską, a drugą ślubno-komunijną w tonacjach srebrno-złotych. Co ciekawe obie można ze sobą łączyć i pasują do siebie rewelacyjnie. Przykład można zobaczyć post wcześniej. 


W sobotę pierwszym pokaz był prowadzony przez Ayeedę i Piekielną Owcę. dziewczyny pokazały nam nową linię Glow, czyli cudowne pigmenty mieniące się niesamowicie. To nowość w 13 arts. 








W sobotę wraz z Karoliną Bukowską z Agaterii zrobiłyśmy tag ze zdjęciem. Oczywiście używałyśmy produktów tej firmy, masek, stempli i pasty strukturalnej... a także pudrów do embossingu.





Niedzielny poranek rozpoczął się od pokazu Craft Passion i wielowarstwowej kartki. Zawsze byłam ciekawa techniki Aleksandry Ziomek, jej kartki są dla mnie niedoścignionym wzorem. Oczywiście oprócz naprawdę rewelacyjnych wykrojników z Craft Passion zobaczyłam po raz pierwszy przepiękną kolekcje papierów Romantic Garden z CraftAndMe. No i sam proces tworzenia kartki... Aaa i jeszcze sposób przechowywania przez Ole wykrojników i wycinanek. Opowiem o tym więcej, kiedy zdecyduje się na zrobienie podobnego... 






Ostatnim pokazem był Pokaz wielkiej mocy wycinanek którą pokazała nam Ladybug. A to za sprawą wycinanki... taka technika pracy również jest mi bliska. 



To tyle pokazów. Powiem szczerze że to było naprawdę świetne, relaksujące i bardzo bardzo motywujące spotkanie. na pewno nie zrezygnuję z kolejnego, letniego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz