piątek, 7 marca 2014

krakowskie klimaty

W sumie nie wiem od czego zacząć. Poniedziałkowa wyprawa do Krakowa miała drugie dno w postaci wykładu który wygłaszałam. Więc było trochę strachu i nerwowości w tej wędrówce. Takie kręcenie się po mieście które prawie znam, ale nie do końca. Padał drobny deszcz, dzięki czemu wydawał mi się jeszcze bardziej tajemniczy niż zwykle. Rzadko ostatnio bywam sama na tak długo. I chyba nie lubię.
A co do Krakowa, to jakby bliżej znalazł się Wrocławia. 3 godziny jazdy i 13 zł za bilet do busa... chyba zacznę jeździć ta\m na lody... ;)










Zdjęcia robione telefonem maja swój  klimat...

A taki widok miałam dzisiaj rano... i jak tu nie lubić wiosennych poranków?


2 komentarze:

  1. To prawda, że Kraków tak jakby się przybliżył... Też się tam wybieram niedługo - za całe 7 zł licząc już w dwie strony ;).
    Może potem umówimy się na jakieś spotkanie i wspólne oscrapowywanie krakowskich zdjęć...? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie!!! I trafiłaś na okazję. Wiem że warto. Kraków jest piękny!

    OdpowiedzUsuń