sobota, 1 marca 2014

kartka, pączki czy zachody slońca?

Coraz częściej siadam do kartkowania, czasem z jakiejś okazji, częściej bez. Tym razem kartka z okazji przejścia na emeryturę koleżanki z pracy. W sumie trudny temat, dlatego potraktowałam sprawę trochę lajtowo i obroniłam się wiosną. Kartka leciutka, w sumie sam papier, papierowe kwiaty i wstążka. Koronka, która jest chyba znakiem rozpoznawczym moich kartek znikła pod warstwami kwiecia. Lubie te kolory....





A na deser, w wigilię tłustego czwartku razem z kartką zrobiłam paczki hiszpańskie. Boskie. Przepis z tego przepisu. Naprawdę boskie. Zdjęcia kiepskie, robione nocą... ale dobrze przeczuwałam, że paczki nie doczekają poranka....


 To mój całkowity debiut jeżeli chodzi o tego typu ciasto. Dlatego wiem że każdy sobie z nim poradzi. Naprawdę polecam. A na koniec zachód słońca z okna. Remont elewacji zaczyna doskwierać, tym bardziej że chce się mieć okna otwarte przez cały dzień.... oby do końca. Ale za to mam wielki parapet na skrzynki ... ech :)

1 komentarz:

  1. jakie pączki! mniam
    widzę, że my po sąsiedzku prawie;) tylko z innej strony;))
    JJ

    OdpowiedzUsuń