Jesień minęła niepostrzeżenie... zbyt dużo rzeczy działo się działo, żeby się jakoś bardziej nad nią zatrzymać. Zaraz po dniach zadusznych na półkach sklepowych pojawiły się ozdoby choinkowe. zdecydowanie za wcześnie i nie mogę się przyzwyczaić. Mam wrażenie że nie ma już takiej przyjemności świętowania. Ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym omijała półki z ozdobami. Moja choinka, podobnie jak w poprzednich latach ma być biało złota, z niewielkimi fioletowymi dodatkami. Nadal jednak najbardziej wypatruję szklanych, porcelanowych lub metalowych ozdób. Tym razem moim sercem zawładnął cudowny szklany konik na biegunach.
Najbardziej ciesze się z cytrusów, które są teraz najpyszniejsze...
Codzienne widoki nie nastrajają optymistycznie... choć trudno zaprzeczyć, że jednak są piękne
Zapomniałabym jeszcze o stokrotkach, których mnóstwo kwitnie na łąkach. Łagodny dla nas jest ten początek zimy :)
Najbardziej ciesze się z cytrusów, które są teraz najpyszniejsze...
Codzienne widoki nie nastrajają optymistycznie... choć trudno zaprzeczyć, że jednak są piękne
Zapomniałabym jeszcze o stokrotkach, których mnóstwo kwitnie na łąkach. Łagodny dla nas jest ten początek zimy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz