Lubicie jabłka? ja bardzo. Najpierw kwitnące jabłonie, potem smukłe drzewka z zielonymi zawiązkami a potem uginające się konary z dojrzałymi owocami. Towarzyszą mi przez cały rok. Przepis na ta szarlotka dostałam od mojej mamy chrzestnej która piecze najlepsze kruche ciasto na świecie. w sumie ciasto pieczone naprędce w czasie którego już nie chce pamiętać. Mam nadzieję że minął.
Przepis jest prosty:
Przepis jest prosty:
- 150 g masła
- szklanka mąki
- szklanka cukru
- 3 żółtka
- ekstrakt z wanilii
- kilka łyżek kwaśnej śmietany
- ewentualnie jak ktoś dodaje to proszek do pieczenia
- 8-9 sporych jabłek
- ekstrakt z wanilii
- garść rodzynek
- dwie łyżki cynamonu
Jabłka kroimy na ćwiartki a następnie na mniejsze kawałki, polewamy ekstraktem dodajemy resztę składników i mieszamy. Ciasto wałkujemy, wykładamy do formy wysypujemy jabłka i przykrywamy resztą ciasta. Ze względu na nietypową formę, bolesławiecką brytfannę spód ciasta najpierw przypiekłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz