Zakopane ciągle krąży mi po głowie, może uda się mi wrócić tam w tym roku... kto o wie... W każdym razie udało mi się zrealizować moje małe tatrzańskie marzenia z dzieciństwa... zawsze chciałam mieć góralska chustę i prawdziwe czerwone korale... głupie prawda? wcale nie! Bardzo, bardzo o nich marzyłam jako dziecko.
No i kto nie kocha oscypków??? Ja bardzo, kojarzą mi się z Podhalem, pachną nim... nie cierpię tych wszystkich namiastek jakie można kupić we wrocławskich sklepach
A to nie do końca spełnienie marzeń połówka... na pewno kiedyś ;)
chusta piekna - a moj malzonek nowotarzanin zachwycil sie byl wlasnie ta sterta oscypkow :)
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają :)
OdpowiedzUsuńMocno Ci tego życzę! :*
oscypek, ale wykonany jak się należy, wyduszony spracowanymi rękami bacy, uwędzony w drzewiannym dymie, do tego łyk zentycy, uch
OdpowiedzUsuńUwielbiam oscypki, takie prawdziwe, pachnące i sprężyste *__* to jeden ze składników mojej miłości do gór. A chusta prześliczna, też o takiej marzę.
OdpowiedzUsuńMoje marzenie też spełniło się w zeszłym roku: góralska chusta i czerwone korale:) A oscypki mmm
OdpowiedzUsuń