niedziela, 26 grudnia 2010

Panforte

Dawno, dawno temu zobaczyłam jak robi je Nigella. Składniki były trochę inne, bardziej śniadaniowe niż świąteczne ale zainspirowało mnie to do przemyśleń na ten temat. Potem zobaczyłam przepis u Stergi w styczniu tego roku... Długo czekał na realizację, i w sumie prawie popsuty piekarnik pomógł mi w decyzji zrobienia go. Przepis lekko zmodyfikowałam ale zasada pozostała taka sama, bakalie oblepione karmelem z lekka nutką piernikową...



Mój przepis jest taki:
  • 200g orzechów laskowych
  • 100g migdałów
  • 100g prażonej dyni
  • garść całej żurawiny suszonej
  • garść pokrojonych fig suszonych
  • garść miękkich, pokrojonych daktyli
  • po jednym opakowaniu kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej
  • duża łyżka przyprawy do piernika
  • 2 łyżki mąki
  • 3 łyżki miodu
  • 100g cukru
  • 50g ciemnego cukru trzcinowego muscavado
orzechy, migdały i dynie porządnie wyprażyć, wsypać do miski razem z innymi bakaliami i mąką. Do garnka z grubym dnem dać miód, cukier i przyprawę do piernika, zagotować i rozpuścić wszystkie składniki, wlać do miski z bakaliami i porządnie wymieszać. Całość wysypać na okrągłą blachę wyścieloną papierem mocno posmarowanym masłem, mocno unieść, żeby było jak najmniej wolnej przestrzeni pomiędzy bakaliami. Piec około 60 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 170st. Potem dowolnie kroić. Podobno można przechowywać te słodkości do 3 miesięcy, ale raczej nie sprawdzę, za szybko znika z pojemnika ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz