pobudka o 5, a poranna kawa pita do teraz, nie mogę się jakoś wygrzebać dzisiaj... czeka na nas niepocięty jeszcze młody sad który pewnie teraz kwitnie, sporo pracy w pracy, a ja mam kłopot z wyniesieniem szklanki do kuchni... nie cierpię tego stanu zawieszenia... mam tez wielka ochotę na skrapowanie, i to pewnie dlatego że to niemożliwe jak na razie... wiec przeglądam wasze blogi i nasycam się barwami, fakturami...
W planach na dzisiaj był sad a potem girl, jedno i drugie nie wyszło bo za oknem 15 stopni i deszcz... wiec zrobiłam sałatkę taka jaka zawsze pojawia się na "wyjściowym", grilowym stole
składniki proste: sałata, grilowany kurczak, ogórek, kukurydza z puszki, szczypiorek, kilka rzodkiewek i feta. Zamiast fety można użyć sosu z greckiego jogurtu, keczupu, majonezu i musztardy wymieszanych w jednakowych proporcjach i lekko przyprawionych solą i pieprzem.
pozdrowienia :)
Pysznie wygląda, kiedyś wypróbuję:)Pozdrawiam i zapraszam serdecznie do mnie:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda. :D
OdpowiedzUsuńRobiłam ostatnio podobną... chyba zaczął się sezon na grillowe sałatki bez grilla. ;)