Jak co miesiąc spotkałyśmy się z dziewczynami na Starogranicznej, i jak Zwykle Krulik ugościła nas pięknie... Właściwie nie ma o czym opowiadać bo robiłyśmy to co zwykle, gadałyśmy, jadłyśmy słodkości, macałyśmy przepiękne prace i wymieniałyśmy się doświadczeniami. Fajnie było ... A teraz zdjęcie choć nie wiem czy się uratuje bo i za tamte Lenka chce mi głowę urwać że ich nie ma ;) ale jakoś uciekły mi z czasoprzestrzeni na zawsze i tyle :)
Kasia (Katrina) pokazała nam różne techniki użycia tuszy Distress ... na sucho i na mokro ( prawie jak filcowanie ;) )
Tak wygląda efekt tuszowania na sucho, jak dla mnie bomba... a maska zrobiona przez Czarownicę i jej magiczna maszynkę :)
Superowo:-)) żałuję że mnie nie było:-((
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:-)
Teraz wszyscy będą mnie kojarzyć z "laboratoryjnymi" rękawiczkami. ;) :P
OdpowiedzUsuńSpotkanie jak zwykle było przecudowne. :D
Czekam na dzieła z użyciem wytuszowanych kartek. :)
Oooo! Nawet się na zdjęcie załapałam ;)
OdpowiedzUsuńByło świetnie!
Pozdrawiam!
choć spóźniona świetnie się bawiłam :):)
OdpowiedzUsuńczy to znaczy, ze można było sobie zrobić kartkę z tą parą na rowerze ???
dobrze, ze z mikołajkowym prezentem się wyrobiłam, kasiu ślicznie dziękuję za piękny kalendarz:):)
nie gadam z Tobą:p
OdpowiedzUsuńDziękuję,atmosfera była rewelacyjna!, a za zdjęcia - buziaczek :-)
OdpowiedzUsuńO proszę kursowo pokazowo było !!
OdpowiedzUsuńMaska rowerowa czad!!
zazdraszczam :)
Bardzo dziękuję za cudowne spotkanie i możliwość przekonania się jak ciepłą jesteś osobą!
OdpowiedzUsuń