Hm jakby wam to powiedzieć, dzisiaj przy okazji kinowego wyjścia i zakupów uprzytomniłam sobie, że moje dwadzieścia kilka lat minęło już jakiś czas temu i pora z twarzą zachowywać się jak na trzydziestkę przystało... masakra... tym bardziej że 30 lat to ja skończyłam jakieś dwa i pół roku temu...
Dlatego dzisiaj piję, topiąc doła, za te wszystkie szalone 30 które jeszcze tego nie wiedzą...
Dlatego dzisiaj piję, topiąc doła, za te wszystkie szalone 30 które jeszcze tego nie wiedzą...
a to na poprawę doła, wiem wiem czasu nie oszukam ;)
ja też nie dawno miałam doła z powodu wieku. wprawdzie u mnie to dopiero 20, a nie 30, ale jakas granica zostala przekroczona. dzis tez humor nie za fajny, trochę z innego powdu, ale jednak. i tez zapijam smutki, wiec przyszlam, zeby powiedziec :'na zdrowie' :) i masz tyle lat na ile sie czujesz!
OdpowiedzUsuńSzkoda Kalanchoe, że nie było Cie na naszym spotkaniu :-( Atmosfera podnosi na duchu. Buziole :-)
OdpowiedzUsuńHeh, dzisiaj wieczór zapijania dołków.
OdpowiedzUsuńJa dostałam drinka od Damiana, żebym się uśmiechnęła. ;)
A wiek nie ma znaczenia, liczy się to jak młodo się czujesz. Ja tam czasem pozwalam sobie na wygłupy niemal jak z piaskownicy. ;) :D
Kalanchoe,
OdpowiedzUsuńzapraszam po odbiór wyróżnień :-)
dzięki dziewczyny, jakoś przyszło i poszło już sobie ... Mała chwila a jednak dała do myślenia na długo... Lenko, podziękowania podwójne choć nie wie czym sobie właściwie zasłużyłam :)...
OdpowiedzUsuń