To mój pierwszy, zrobiony całkiem spontanicznie. Za dużo rzeczy mi umyka, dla tego poza projektem Life to będzie moja kolejna stała aktywność skrapowa. Choć jednak chyba zrezygnuję na ten czas z Project Life.
Jako że album powstał na pełnym spontanie, i nie mogłam się do niego przygotować postanowiłam wykorzystać wszystko to, co miałam w szafie. Spory zapas okładek po blokach technicznych okazał się świetna bazą... reszta to zeszłoroczne naklejki, resztki papierów które czekały na zlitowanie już ponad 8 lat i nie mogły się doczekać, sznurki, wstążki i stare i prawie nie używane nity. AAA i sporo stempli i masek które czekały na lepszy czas.
Na razie wpisuję same teksty, bo wiem że potem okaże się to najtrudniejsze. Zdjęcia planuję wywoływać co tydzień, i wklejać w miarę możliwości... Pamięć jest jednak zawodna...
Nie mam jeszcze okładki, zrobię ja na końcu tak, żeby spiąć w całość wszystko to, co zawierać będzie w środku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz