Dawno nie chodziłam w takich różach, w szafie żyją głównie szarości, brązy, i turkus, no czasem fiolet... a tu taka niespodzianka :) podoba mi się, kolor, fason, i dodatki. Szczególnie guzik kupiony na jakimś pchlim targu za uśmiech :) A ja powoli wychodzę z jesiennego szału sadzenia, siania, zbierania i ważenia... oby do wiosny :)
piątek, 29 października 2010
niedziela, 3 października 2010
Ekologicznie
Dzięki wam, czytelnikom, dowiedziałam się że jarmark ekologiczny we Wrocławiu jeszcze trwa. Oczywiście musiałam się tam wybrać po raz drugi po pierwsze ze względu na piękne guziki z których zaplanowałam sobie zrobić trochę rzeczy, a po drugie jeszcze raz natchnąć się tym miejscem. Na szczęście pogoda dopisała i zdjęcia tym razem wyszły. No tak, wyszły, bo zabrałam aparat. Tak więc kilka migawek, ciekawych lub mniej. Szkoda że tym razem nie było prac Oli, i szkoda że nie wiedziałam, że była tam w tamtym tygodniu. Strasznie chciałabym zobaczyć jej prace z bliska. Cała impreza odbywała się na moim ulubionym placu Solnym... I jak zwykle nie mogłam się oderwać od straganów kwiaciarek :)
A to guziki w stanie surowym, jeszcze nie przerobione, mam kilka, no dobra, kilkanaście do "obrobienia". Są śliczne i wdzięczne do noszenia.
A tu kolczyki zrobione kilka dni temu, bardzo je lubię ;)
Czy ktoś może wie coś o wypalarni we Wrocławiu? Strasznie chciałabym pobawić się gliną i szkliwem. :)
Etykiety:
koralikowo,
moje miasto,
takie tam,
zakupowo
Subskrybuj:
Posty (Atom)