Pierwsze koty za płoty... wiem że wrzosiec to tylko mała wiosenna zajawka, ale za chwilę będzie leszczyna i dereń i będzie można oficjalnie wiosnę ogłosić. Mimo wszystko tęsknię za nią, i za długim dniem i za zapachem kwiatów odczuwalnym nawet w smogowym Wrocławiu... Jeszcze tylko chwilka, taka malutka i wszystko wybuchnie... Tylko przeżyć jeszcze te ostatnie podrygi zimy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz