Maj ma w sobie coś takiego, że porywa. Analizując poprzednie lata mojego blogowania doszłam do wniosku, że nie ważne jakie plany mam na ten miesiąc, to mimo wszystko znikam z sieci. I nie żałuję.
W tym roku maj minął mi wyjątkowo szybko. Dużo pracy i dodatkowych obowiązków dopełniło dzieła i znikłam ze swoimi wielkimi planami. Dzisiaj wracam z kartką i małym wycinkiem setki zdjęć jakie zrobiłam w tym miesiącu. Reszta spokojnie czeka sobie a dysku. Na lepszy do blogowania czas.
Kartka zrobiona na zamówienie pracowej koleżanki, na chrzest malutkiego chłopczyka. Zdjęcia zrobiona jak zwykle w biegu, jak to w maju...
Uf nie buło to łatwe, ale jakoś się udało. Miłego dnia :)
Ty już wiesz, którego zdjęcia zazdroszczę
OdpowiedzUsuńTe drzewa w rządku nieraz widuję.....Cz.
OdpowiedzUsuń